Leczenie znamion barwnikowych

Znamion barwnikowych się nie leczy, bo jedyną medyczną możliwością ich pozbycia się jest usunięcie. Nie zawsze jest to jednak możliwe, a także wskazane. Jeśli znamię było duże, często równie duża może pozostać po nim blizna i jeśli wskazania do jego wycięcia były tylko kosmetyczne, to może okazać się, że efekt wcale nie jest lepszy niż przed zabiegiem.

Współczesna medycyna nie dysponuje jeszcze jakąkolwiek metodą leczenia znamion barwnikowych. Dlatego stosuje się przede wszystkim ich usunięcie, bądź obserwację. Pamiętajmy bowiem o tym, że każdy, nawet zupełnie zdrowy człowiek, może posiadać kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt zmian barwnikowych i wcale nie oznacza to, że rozwiną się one w zmiany nowotworowe. Potwierdzić to musi ocena histopatologiczna. Tylko kilka procent ze zmian, kończy się powstaniem nowotworu złośliwego. Trzeba je jednak bacznie obserwować i jeśli tylko zauważymy jakieś zmiany, konieczna jest wizyta u specjalisty dermatologa.

– Nie można zwlekać, bo w przypadku zmian nowotworowych, a zwłaszcza bardzo złośliwego czerniaka, czas ma kluczowe dla terapii znaczenie. Im szybciej zaczniemy leczenie, tym większe szanse pacjenta na dojście do zdrowia. Każdy niepokojący sygnał powinien być konsultowany z dermatologiem bezzwłocznie – podkreśla dr n. med. Igor Michajłowski z Clinica Dermatologica w Gdańsku.

Jeśli znamię przejdzie w odmianę złośliwą, należy je jak najszybciej usunąć. Wycina się je całe, wraz z marginesem zdrowych tkanek, co pozwala na zabezpieczenie przed ewentualnym nawrotem choroby.

Nie zawsze jednak leczenie chirurgiczne jest wskazane. Czasem też jest po prostu niemożliwe. Nie da się bowiem usunąć znamion bardzo dużych i olbrzymich. W niektórych przypadkach stosuje się więc mikrodermabrazję, czyli mechaniczne ścieranie. W wielu przypadkach nie da się jej jednak zastosować.

Trzeba też rozważyć czy przy usunięciu zmian nie zrobimy pacjentowi więcej kłopotu, niż będzie z tego pożytku. Blizna po usunięciu znamion barwnikowych też nie jest zbyt estetyczna i warto się zastanowić czy nie będzie stanowić zbyt dużego obciążenia psychicznego dla pacjentów, zwłaszcza jeśli pojawi się na twarzy czy innych wyeksponowanych obszarach. W niektórych przypadkach niezbędna jest więc nawet konsultacja z psychologiem. Zwłaszcza u dzieci może to odcisnąć piętno, które bez profesjonalnego wsparcia może być problemem nie do rozwiązania.